| O ukochanych koniachZdjęcia |
| |
| Imię: Kasia Nick:Dory Wiek: a raczej rok urodzenia - 1992 Kocham: KONIE! Ukochana rasa: Shire, Mustangi Jeżdżę od: 29.06.2005 Ukochane konie: Czesiu, Kunia, Jagoda, Zahara Ulubiona maść: kara, bułana, srokata Napisz do mnie |
| Music |
| |
| Lay by me ( z niewielką (tia yaasne) pomocą :) ) |
| Link :: 06.08.2005 :: 15:15 To będzie dłuuuga notka :D Byłam sobie wczoraj i przedwczoraj u klaudika (nocowałam :D )I poszłyśmy sobie do pandoru bo klakla ma teraz kurs. W czwartek mieli woltyżerkę. Biedny czesiunio :bounce: Potem poszłyśmy czyścić konie – Czesia i księżną, bo miały być zaprzęgnięte do bryczki na ślub. Obydwa były tak czyste że pani Monika nawet nie miała się czego uczepić. A kiedy pucowałyśmy księżną przyjechała nowa prywatna klacz - sahra. A przyjechała w wielkim stylu eskortowana przez 3 gniade konie które ustawiły się w cudnym szeregu :D Lol. Świetnie to wyglądało. Podobno gdy przyjeżdżali, zaczęła szaleć. Siedzi teraz tam, gdzie były kucyki. Ogólnie prawie wszystkie boksy się pozmieniały. Teraz setka i migotka są w największym ale i najciemniejszym boksie w stadninie, a obok nich jest księżna a w jej boksie Kasia bo coś jej się stało z oczkiem i musi mieć ciemny boks. Nie pamiętam dokładnego ustawienia stajni przy hali ale chyba jest teraz tak zaczynając od ściany bez okien do wejścia na halę: Setka i Migotka, Księżna, Kasia, Kalina Przy oknie: Sahra, chyba kolia, nie wiem czy jeszcze ktoś oraz klaczka z spuchniętą nogą na miejscu Kingi. Sahra to sama skóra i kości, chociaż jej właściciel wydawał się fajny. Ale jedno powiem. Jest najpiękniejszym gniadym koniem jakiego w życiu widziałam. Ale ona była w środę czy we wtorek, odłączona od źrebaka więc nie wiem czy tak czasami jest. Potem przyszedł tata klaudika i musiałyśmy iść. Po drodze poszliśmy do Elecleca ( nie wiem jak się to pisze ) I kupiłyśmy pizze .... Którą oczywiście spaliłyśmy na węgiel :D Po tym jak klaudik poszła po kolejną i minęło troszkę czasu, Poleciałyśmy się po owoce aby upiec ciacho, bo klakla spadła z czesia na woltyżerce a ja za to że jeszcze nie przyniosłam kiedy to chyba 5 tygodni temu, również spadłam na woltyżerce. Okazało się przepyszne :D. Następnego dnia spóźniłyśmy się 20 min. Ale i tak kalka jako jedna z pierwszych skończyła czyścić swojego konika ( i znowu zapomniałam !!! Ta siwa klaczka obok wejścia s podciętą grzywą ). Ogólnie wszyscy ci ludzie są beznadziejni ! Dziewczyna z blond pasemkiem bała się wejść na konia i w ogóle boi się koni. Niska dziewczynka podobno już jeżdżąca łapała się w kłusie za siodło i boi się wyczyścić kopyt ( nawet tych przednich ! ), Taki jeden Michał twierdzący, że Kinga jest czyta, podczas gdy ma mnóstwo zaklejek, I dziewczyna mówiąca że idzie „czyścić rudą i brązowego konika” Mając na myśli kucyki – kasztanowatą setkę i karogniadą migotkę. Gosh !. Ponieważ byli beznadziejni również na koniach, bo te ciągle jadły sobie trawę, poszli na halę, gdzie całą godzinę przechodzili ze stępa do kłusa i odwrotnie. Dobrze im tak. Potem, gdy koniki się najadły, poszłam czyścić jagodę, ale nie skończyłam bo coś Klaudia ode mnie chciała a potem klacze były wypuszczane na pastwisko. Potem ja i klakla bawiłyśmy się z brokułem a potem kiedy przyczepa z sianem zaparkowała na hali, poszłyśmy nalewać wody. Zastało nas coś bardzo dziwnego. Boks kalinki nie miał drzwi ( były wyrwane ) Kasia stoi cała zalana wodą a wiadro i drzwi są w jej boksie oparte o ścianę. :? Heh. Koń nie udźwignął by takiego ciężaru pyskiem, który ja ledwo podnoszę. Hm :| Potem poszłam czyścić czesia i zaraz gdy skończyłam przyjechał tata Klaudii i na tym się skończyło. Pozatym zajęłam 2 miejsce w konkursie :D Supcio Komentuj(0) Link :: 20.08.2005 :: 20:20 Kurcze talk był zablokowany i nie mogłam pisać notek No cóż ... Jak widzicie zmieniłam szablon. Troszke głupio to zrobiłam ( ja albo nela ) że aby zobaczyć cały szablon, trzeba przesunąć te głupie suwaki, ale nela odwaliła kawał dobrej roboty i jestem bardzo zadowolona . Czytałam tak sobie bloga neli od początku, i czułam się jakoś tak dziwnie. Zastanawiałam się, co wtedy robiłam, kiedy nela pisała notkę. Kiedy czytam czyjeś blogi i star notki, zawsze sprawdzam, czy ktoś napisał coś 29 kwietnia czyli w moje urodzinki. Zacytuję teraz kawałek notki neli z tego właśnie dnia: "Ja zadecydowałam że zostawię swoje życie pod kontrolą Boga i dam temu głupiemu światu wodze do ręki. Niech robi co chce. Ja napewno nie pokonam pana Boga i nie będę się z nim mierzyła. Pożyjemy, zobaczymy :]" To były najgorsze urodziny w moim życiu, ale pomyślałam wtedy na pocieszenie mniejwięcej to co napisała nela. Teraz mam jakis melancholijny nastrój. Żal mi nelci i tęsknie za zaharką ... Kurcze ... Poryczałam się... Jeździłam na niej tylko 3 razy, a kochałąm ją jak kunię ( nie aż tak jak czesia ale kochałam bardzo ) i jadzię. Tą kobietę która ją wzięła do niemiec, znienawidziłam z całego serca ! Wiem że to jej koń, ale pewnie w ogóle o niej zapomniała bo zaharka była w solcu za darmolca, a ta baba sprzedaje ją kiedy zabrakło jej kasy. Wątpie czy kiedykolwiek kochała ją tak jak ja a tymbardziej jak nela. Heh zawiesił mi sie komp ale zdążyłam zapisąć. .... Więc na czym to ja skończyłam ?? No i byłyśmy z isią i nelą wczoraj w solcu. Załatwiłam korneli zacharkę a sama jechałam na bochunie który okazał się the best (iza jechała na sonerku) Tak więc kazdy dostał tego kogo chciał. No i galopowałam ale tylko w jedną strone Jutro i pojutrze nie mogę iść na szantki z pewnych powodów, bo brzuch skręca mnie z bólu a chodzić prawie nie mogę bo uda strasznie mnie bolą i to bynajmniej nie z powodu jazdy. Bardziej domyślni domyślą się co miałąm na myśli hehe Ja kończę i życzę dobrej nocki Zaharko będziemy tęsknić A właśnie mam strasznie głupiego wirusa i mają go prawie wszystkie komputery chyba w cnn i czymś jeszcze (to taki kanał amerykański ) Jak ktoś go ma to niech da komęta bo chciałabym wiedzieć że nie jestem sama Na zdjątku akurat jest przestawiona data w komputerowym zegarku ale normalnie to komp automatycznie się wyłącza po 60 sekundach .... a i nie można drukować grrrrrr (przynajmniej ja nie mogę)i w sumie niczego robić nie można ale ja nawet nie zauważyłam bo tylko na necie czasami siedzę i gram sobie czasami Komentuj(9) Link :: 24.08.2005 :: 21:17 Kupa Kupa i jeszcze raz kupa !!! MIałam pojechać sobie do pandoru, pojeździć, ale o wiele fajniej jeździ się z jakąś kumpelą. Tak tęsknie za Cześkiem że zaraz mnie skręci. Nie muszę nawet jeździć. CHcę go przytulić, pogłaskać... A tu nawet mama mnie podwieźć nie chce a o jeździe to nie ma mowy bo kasiory nie mam Tęsknioe za zacharką ... TAki z niej ślicznusi konik był Kolejna kupa. NIe mogę się doczekać kiedy bede mogła zeskanować moje zdjątka. Kończę moją głupią gadkę ... pa Komentuj(4) |