Rasa: Kundel bury :D
Rodzice: Irys, Faworka
Data urodzenia: 10 stycznia 1995
Maść: Albinos (nie rasa tylko zwyczajny albinos :D )
O nim: Przynajmniej wg mnie, jest on leniwym i powolnym koniem który wszystko olewa. Można po nim skakać a on ma to gdzieś :D Jak powiedziała instruktorka
"czesiu od urodzenia miał wszystko w d...." :D Całą jazdę się wlecze ale jakieś 5 minut przed końcem się ożywia. On ma chyba wbudowany zegarek, bo odlicza sobie czas i dokładnie godzinę po osiodłaniu, staje na środku maneżu i za nic się nie ruszy :P PODOBNO dobrze skacze. Jest najkochańszym konikiem na świecie.
Jagoda
Rasa:sp
Rodzice: Moje źródło nie wie :/ :D
Data urodzenia: Ma 19 latek
Maść: Siwa
O niej: Jest starą spokojną kobyłką która ktoś kiedyś mocno zaochwacił I nie można na niej jeździć bo ma zniekształcone kopyta :( BIdulka. Potrafi otwierać drzwi od boksu i wyżera czesiowi sianko kiedy on jest na pastwisku :D
Kunia
Rasa: kundel bury
Rodzice:antonia i karat
Data urodzenia: 30.03.1993
Maść: Kara
O niej: Ma bardzo miękki kłus (nie wiem jak z galopem :D), lecz przez to że jest koniem rekreacyjnym, zaczęła wyrywać wodze, ciagnąc głowę na dół. Kopie konie które idą za nią, więc ona musi iść zawsze ostatnia
Zahara
Rasa: Arab
Rodzice: Nie wiem
Data urodzenia: J/w
Maść: Kara
O niej: Jeździłam na niej tylko 3 razy i więcej nie pojeżdżę :( Jej właścicielka postanowiła ją sprzedać bo zabrakło jej kasy (sprzedaje ją w niemczech) Zdobywała 1 miejsca w różnych zawodach (nie wiem dokładnie w czym). Bardzo dobrze się ją prowadzi, i jest bardzo niska. Wydaje mi się że ma koło 140 cm ale nie jestem pewna ( jest bardzo niska :D )
Zaharko będziemy tęsknić :(
Doszedł jeszcze Bohun o którym poczytacie na tej stronie.
BOHUN
Link :: 21.11.2005 :: 20:24 Jutro pogalopujemy daleko,
jeszcze dalej niż te obłoki,
poznamy nowe konie,
odkryjemy nowe padoki...
Starym borom nowe damy imię,
Nowe ptaki znajdziemy i wody,
Posłuchamy jak bije olbrzymie,
Zielone serce przyrody
Nowe kwiaty znajdziemy na łąkach
Nowe gwiazdy złowimy na niebie
Pobiegniemy daleko, daleko
Jak najdalej, jak najdalej przed siebie.
Usłyszymy radosne rżenie
Jak biegniesz w kierunku słońca
W galopie kopyt twych brzmienie
Pędzących do tęczy końca
Tak... Chce mi się płakać ... On był taki kochany, taki śliczny. Mój staruszek. Był taki mięciutki. Został uśpiony bo sam nie mógł już wstać na nogi. Miał raka. Pierwotnie to była piosenka ... Ale ją troszkę zmieniłam. Dopisałam ostatnią zwrotkę ...
Kochamy cię domiś .... Będziemy tęsknić ;(