30.07.2005 :: 19:29
Byłam wczoraj z Nelą na konikach w Solcu. Spóźniłam się troszkę, przez co miałam tylko 30 minut jazdy, więc się troszkę nie udało, ale i tak było cool. Jechałam na kalderku, na którym wcześniej jechała mama Neli a Kalderek oczywiście mnie nie słuchał. Nie miał nawet zamiaru skręcać, ale gdy zobaczył, że instruktorka daje mi palcat od razu ruszył kłusem heh. Tak, więc musiałam go użyć tylko 2 razy. Kalderek ma fajny kłus całkiem miękki, ale jest totalnie oporny, na zmiany kierunku i skręcanie. Wole jeździć na Zacharce. Nela jeździła na mistrzu europy w czymś tam ( ) – Bohunie. Potem, ponieważ koniki były wypuszczane z pastwiska, to musiałam skończyć jazde 8 minut przed czasem, bo jak pani Aneta go zna to poleciaaaałby Daleko za innymi końmi, a ja zaliczyłabym glebę , więc jedyne co zostało mi z Kaledra, to ogłowie i siodło. A grubasek nie chciał wyjść z pastwiska. Potem poszłyśmy do neli. I poznałam jej spasione żaby i rybki, 10 letniego żółwia, Czarnego królika i chomika. I ogólnie to było świetnie. Teraz siedzę u Klaudia i będę u niej nocować. Miałyśmy iść z klaką na „ ku przestrodze „ , ale bilet kosztuje 35 zł !!!! Gash ! A oto plan : 30 lipca (sobota) Ośrodek Wypoczynkowy "Paprocany", VII Tyski Festiwal Muzyczny im. Ryśka Riedla, cena dwudniowego biletu: 30 zł w przedsprzedaży i 35 zł w dniu festiwalu; w programie m.in.: - godz. 12.00, przesłuchania konkursowe zespołów - godz. 16.00, El Secatore - godz. 17.00, Coma - godz. 18.00, TSA - godz. 19.30, Hey - godz. 21.00, Myslowitz - godz. 22.30, prapremiera plenerowa filmu "Skazany na bluesa", reżyseria Jan Kidawa Błoński 31 lipca (niedziela) Ośrodek Wypoczynkowy "Paprocany", VII Tyski Festiwal Muzyczny im. Ryśka Riedla, w programie m.in.: - godz. 13.30, koncerty laureatów - godz. 15.00, Teenage Beat (zwycięzca VI Festiwalu) - godz. 16.00, Riders - godz. 17.00, Voo Voo - godz. 18.00, Harlem - godz. 19.00, Cree - godz. 20.30, Dżem Faaajnie no nie Klaka ma znajomości ale znajomości nie pomyślały że chcemy na to iść a miałybyśmy to za darmolca. Jutro idę z nią do pandoru zobaczyś czesiunia zmuła – mojego idola heheheh i faworytkę klakli – faworytkę ( przy okazii obcałuje kunie i jagódkę ) Ja kończę papapa (W poniedziałek jak kuzyn Magdy naprawi skaner to pokażę zdjęcia Albina ( jak ktoś nie doinformowany to Czesiu tak naprawde nazywa się idol albo albin – tak ma w papierach )