10.07.2005 :: 22:51
Dzisiejszy dzień. Jak go skomentować? Nie wiem. Jedyne co wiem to to że był do du... do niczego. dzisiaj wyjątkowo się nie spóźniłam i było całkiem wesoło, ale zrzedła mi mina gdy sobie przypomniałam na kim jadę. Dostałam Kasjopeję za którą, powiem szczerze nie przepadam Wsiadłam na nią i wydawało mi się, że czyta mi w myślach. Pomyślałam, że może jednak zmienię o niej zdanie, i zmieniłam je ... Ale na gorsze. Podczas kłusa potwornie się ją prowadziło! Sprzączki od strzemion uwierały mnie w uda, siodło było jakieś kwadratowe a Kasia a ni odrobinkę się mnie nie słuchała. Skręcała gdzie chciała i miała mnie kompletnie w du... kompletnie gdzieś. Jednak nie mogłam narzekać. Parząc na minę Kornelii i Kingi pomyślałam, że Kasia wcale nie jest taka zła. Nela na Figarze i Kinga na Kolii stanęły sobie na .środku hali i nie wiem co to było. Albo konie nie chciały ruszyć albo była to forma protestu, w każdym razie obie wyglądały, jakby miały się zaraz popłakać. Kindze się nie dziwię bo dostała podobno (uwaga cytuję z komentarza Neli) Kinga jechała na Kolii, to podobno najgroźniejszy koń w stajni (mnie licząc prywatnych) więc coś tu chyba jest nie tak!” Natomiast ja zrezygnowana pozwoliłam chodzić Kasi gdzie jej się podoba, a ta zaczęła robić kółeczka dokoła Dziewczyn. Potem wszyscy sobie poszli, jednak mi zrobiło się troszkę szkoda Kasiuni, bo powiem szczerze, że byłam tak na nią wściekła, że bez wyczucia szarpałam ją za wodzę a ona ma bardzo delikatny pyszczek. Pogodziłam się więc z nią. W końcu to nie jej wina tylko tego co ją ujeżdżał, no i jest jedynie zwierzęciem chociaż bardzo mądrym. Potem nie było nic ciekawego, poza tym że robiłam konikom zdjęcia w stajni i to że mama spóźniła się o 2 godziny więc kończę i życzę dobrej nocy