O jezusicku ale ja tu dawno nie pisałam wogóle zagląda tutaj ktoś ?
W każdym razie W moje urodzinki (tj sobota) byłyśmy w pandorze z nelą i klaudziszynem. Szło nam beznadziejnie ale na szczęście nie tylko nam. Jechaliśmy tak powoli że nawet w cześkowej dupie uruchomił się motorek i aż rwał sie do kłusa. Ale było przewspaniale.
W czwartek będzie pierwszy dzień pracy w pandorze. Już nie mogę się doczekać. Ciekawe jakiego konia dostane pod opiekę ?
Aż mnie energia rozpiera
Od czwartku będe pisała częściej |